Pet Project by Caeria (SS/HG) - najlepszy fanfik? Aktualizacja 02.03.2018r

Profesor Hermione Granger Snape

Od soboty 24.02.18r czytam fanfik pod tytułem Pet Project.
Na fanfiction.net, ten fanfik jest numerem 2, jeśli chodzi o ilość komentarzy, polubień i szósty w kategorii śledzenia. 
(jeśli w ustawieniach damy j. angielski, ocenę na: wszystkie i postać A na Severusa Snape'a).

Nie wiem dlaczego, ale odnosiłam wrażenie, że tego fanfika już czytałam. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego tak uważałam. 
W sobotę, mając trochę wolnego czasu pod wieczór, usiadłam i wzięłam się za czytanie pierwszych 2 rozdziałów, żeby sprawdzić, czy moja pamięć się "obudzi" i przypomni sobie o czym ten fanfik jest.
Efekt był odwrotny, to znaczy, kompletnie nie kojarzyłam fanfika, ale jedna sytuacja była mi znana. Najprawdopodobniej została użyta już kiedyś w innym fanfiku, co jest dość często spotykane, w szczególności, jeśli dana kategoria jest tak bogata w dzieła, jak ta z serii Harry Potter. Normalnym jest, że znajdą się niezamierzone powtórki czy podobieństwa.

Ale wracając do samego fanfika. Dzisiaj mamy środę 28.02.2018r a ja mam przeczytanych już 22 rozdziały z 48 i epilogu. Nie mogę przestać go czytać. Teraz mam chwilę przerwy, bo ładuję czytnik. 

Naczytałam się wielu opinii o tym fanfiku na fanfiction.net, Goodreads oraz na blogu który specjalizuje się recenzowaniem fanfików. 

Pomyślałam, skoro fanfik jest tak wysoko oceniany to musi być bardzo dobry.
On nie jest wcale bardzo dobry.
Jest genialny!

Piszę tą opinię, pomijając największe szczegóły, bo już teraz jestem wstanie stwierdzić, że będzie to fanfik, do którego będę wracać nie raz.

Cały wątek romantyczny dzieje się bardzo, ale to bardzo powoli, co jednym będzie odpowiadać, innym niekoniecznie.
Hermiona Granger, Severus Snape, Harry Potter, Ron, Dumbledore, doktor Alvarez (OC) i każda inna postać są napisane tak bardzo fantastycznie, na tak wysokim poziomie, że aż otworzyłam jeden z tomów Harry'ego Pottera na czytniku po angielsku i porównałam to jak napisała je J.K Rowling a jak zrobiła to autorka fanfika. 
Nie boję się tego powiedzieć - w trakcie czytania fanfika, odniosłam wrażenie jakby to sama J.K Rowling go napisała.

Autentycznie, bez kozery takie miałam odczucie.

Oczywiście, fabuła fanfika jest zmieniona, aby mogła wpleść w siebie nowe postacie, sytuacje oraz możliwości, jakimi te postacie dysponują.
Moją ulubioną postacią, poza Severusem i Hermioną jest Rink. Kto czytał, ten wie o kim mówię.

Parę razy miałam ochotę go wziąć i przytulić. 

W fanfiku zauważyłam błędy ortograficzne, interpunkcyjne, nawet mimo pomocy chyba dwóch beta, z tego co wyczytałam w informacjach od autorki. To się zdarza, ale niektóre z nich aż kłują w oczy i mam czasami taki zgrzyt zębami czytając go. Małe poświęcenie zważywszy na fakt jak świetną historię on opowiada.

Polskie tłumaczenie.
Ta informacja jest dla wszystkich tych, którzy nie znają języka angielskiego za dobrze.


Fanfik został w 100% przetłumaczony na forum mirriel (linki na końcu posta)
Mam nadzieję, że ktoś wrzuci tego fanfika na fanfiction.net w przetłumaczonej wersji. Czytałoby się to tłumaczenie o wiele wygodniej.

Co do tłumaczenia, to nie wiem czy jest ono dobre czy złe. Przeczytałam półtorej rozdziału po polsku, który mam już przeczytany po angielsku i wrażenia mam pozytywne, chociaż nie bez uwag.
Czasami jak czytałam ten konkretny fragment tłumaczenia, miałam takie uczucie ciężkości. 
Miałam takie wrażenie jakbym próbowała przebić się przez gipsową ścianę gołymi rękami. Pewne momenty czytało mi się płynnie, lekko, w szczególności rozmowy, inne, jak choćby opis sytuacji szły mi bardzo topornie, z momentami kiedy chciałam przestać czytać.
Nie wiem czy to dlatego, że tak bardzo dużo czytam po angielsku, chociaż z wersją polską sagi Harry'ego Pottera (dopiero Kamień Filozoficzny) takiego odczucia nie miałam ani razu czy też tematyka fanfika w wersji polskiej jest dla mnie tak trudno przyswajalna. 
Możliwe, że to kwestia indywidualna i po prostu ja tak mam.

Pet Project ma niewielką część przetłumaczoną na jednym blogu, który jest wspomniany na forum mirriel, ale strona na której jest wrzucony będzie za jakiś czas zamknięta i to tłumaczenie zniknie, chyba, że ktoś je skopiuje i zachowa dla siebie. Ja od razu mówię, że tamtego tłumaczenia z blog.pl kopiować nie będę. Zrobię sobie tylko kopię Pet Project z forum mirriel w nadziei, że ktoś to tłumaczenie wrzuci na ff.net albo ao3.

Czy polecam tego fanfika?
Mimo tego, że nie skończyłam go czytać i nie wiem jakie jest zakończenie, tak polecam tego fanfika wszystkim, którzy go jeszcze nie czytali z różnych powodów. 
Historia wciąga jak mało która. Wątek miłosny jest, z tego co mi wiadomo, w bardzo późnych rozdziałach rozwinięty, co sprawia, że nawet osoby które lubią tylko i wyłącznie slash, tego fanfika przeczytały. Do końca! 
Jeśli ktoś go nie czytał, bo nie mógł z racji braku znajomości języka angielskiego, teraz może go przeczytać w całości po polsku.

Naprawdę. Warto go przeczytać! 

Ja się w tym fanfiku zakochałam. Jak tylko mój czytnik skończy się ładować, będę czytać dalej. 


LINKI

Fanfiction.net

Goodreads

forum.mirriel.net - link do polskiej wersji językowej Pet Project

Deviantart - link do autora artu z początku posta

SS/HG review - blog specjalizujący się w recenzowaniu fanfików

  

AKTUALIZACJA 02.03.2018r

UWAGA SPOJLERY! 

Skończyłam czytać tego fanfika wczoraj.
Przyznam się bez bicia, zanim to zrobiłam, wiedziałam, że są osoby, które narzekają na zakończenie. Wiedziałam jakie są tego powody. 
Teraz kiedy sama skończyłam czytać, mogę potwierdzić wszelkie opinie, które mówią, że zakończenie jest zbyt szybkie i byle jakie.

Cała walka z Voldemortem, w ogóle cały ostatni rozdział oraz epilog. Kiedy się go czyta odnosi się tylko i wyłącznie jedno wrażenie - napisane na szybko, byleby skończyć.

Nie twierdzę, że sam pomysł na to jak pokonać Voldemorta jest zły, jest bardzo dobry, ale ten rozdział jest napisany pospiesznie, ogólnikowo i brakuje mu tego czegoś czym wyróżnia się cała reszta tego fanfika. 
Dokładnością, szczegółowością i przede wszystkim stonowanym, cierpliwym dążeniem przed siebie. 

W momencie czytania ostatniego rozdziału nie mogłam się skupić na tym co się dzieje. Moja wyobraźnia zamarła. Próbowałam sobie wyobrazić co się dzieje z postaciami, ale wszystko jakoś do siebie nie pasowało. Czułam się jakby ktoś wziął początek, rozwinięcie i zakończenie, i to wszystko pomieszał ze sobą.

Brakowało tej spójności. Jedynie moment, kiedy Harry pokonuje Voldemorta miał jako taki spójny, ciekawy fragment, ale reszta, rozsiana po całym Ministerstwie została sprowadzona do pionków bez twarzy. 
Cały ten rozdział jest po prostu za krótki. Powinny być bardziej opisane walki, postacie i to co one robią. Najważniejszymi postaciami, które miały odegrać kluczowe role, to nie tylko Harry Potter ale też Hermiona i Severus. 
Te dwie postacie po przedostaniu się do Ministerstwa i do miejsca, w którym mieli się schować, nie są wspomniane do momentu, kiedy Voldemort już nie żyje. Wtedy dopiero autorka przenosi nas do nich i widzimy rezultaty czaru, ale nie jego początek i to co w trakcie działo się z Severusem. 


Epilog jest mega krótki. To kilka krótkich fragmentów na przestrzeni iluś lat. W moim odczuciu, ten epilog jest nieadekwatny do tego, co zostało wcześniej napisane.
Byłby ten epilog o wiele lepszy, gdyby konkretne lata były bardziej rozwinięte, a mam wrażenie jakbym czytała krótkie streszczenia jakichś różnych opowiadań z tymi samymi postaciami.

Czuć w zakończeniu zmęczenie autorki, choćbym nie wiem jak bardzo mówiła, że tak nie jest. Jakość spadła wręcz na łeb na szyję i da się to gołym okiem zauważyć. Brakuje mu duszy, serca, miłości. 
Tak po prostu. Tego, czym ten fanfik się wyróżniał zostało wycięte z zakończenia i epilogu.

Jednak mimo tego, jak ten fanfik ma napisane zakończenie, wciąż mogę powiedzieć, że jest to jeden z najlepszych fanfików kiedykolwiek przeze mnie czytanych. Będę do niego na pewno wracać, ale również będę, niestety, omijać ostatni rozdział. 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Off topic: Życie na słodko - czyli moje ulubione cukierki w kilku smakowych wydaniach!

Snape: A Definitive Reading by Lorrie Kim