Alan Rickman - Nieautoryzowana biografia od Maureen Paton. Trzymajcie się od tej książki z daleka!

Bardzo dobrze wiedziałam w co się pakuję kupując tę książkę. Po to właśnie została przeze mnie zakupiona, aby nikt z Was nie musiał tracić na nią czasu, ale przede wszystkim pieniędzy.

Oryginalnie książka została wydana w 1997 roku, a 6 lat później została wydana jej zaktualizowana poprawiona wersja. 

Skupmy się na wydaniu, które jest wszem i wobec sprzedawane czyli to z 2003 roku.

Książka ma taką samą okładkę, co wydanie poprzednie jedynie widnieje informacja, że jest to wydanie poprawione i jest więcej stron, z tego co się orientuję. 

Zapłaciłam za nią grosze, a dokładnie 0.01 centa, cała reszta kwoty to koszt przesyłki - 5 funtów. 

Wyjaśnienie:

Miałam poniżej napisany całkiem spory tekst objaśniający pierwszy akapit, ponieważ jego ton jest kwintesencją tego czym jest ta książka: zwykłym bublem.

Owszem, znajdziemy w niej informacje prawdziwe jak data i miejsce urodzenia, imiona rodzeństwa czy tytuły filmów, ale tak naprawdę są to ogólnodostępne informacje. 

Reszta? Jest to zlepek cytatów i dopowiedzenia autorki, która nie kryje tego że kocha i jednocześnie nienawidzi Rickmana. Nie bójmy się jej nazwać Ritą Skitter w prawdziwym życiu. Chociaż nie, obrażam tutaj Ritę Skitter, bo ona przynajmniej umiała pisać z wyobraźnią, Maureen Paton nawet tego brakuje!

Tekst jest suchy, autorka miota się w swojej ocenie. Raz uznaje Rickmana za symbol seksu, a zaraz potem wrzuca tekst o tym że jego przynależność polityczna to zbrodnia sama w sobie. Dodatkowo nie bała się dać aktorowi rad o tym jak powinien grać, gdyż według niej był on nudny oraz monotonny. Żeby bardziej podkreślić niekonsekwencję dodam, że na tej samej stronie autorka opisuje to jak świetnym jest aktorem. 

Jest jedna rzecz, którą bym chciała wiedzieć: co pani Paton paliła kiedy pisała jego "biografię"? Podejrzewam, że coś mocnego.


Omijajcie tą książkę z daleka!


Obecnie wdowa po Alanie Rickmanie dała zgodę aby wszelkie jego listy, zapiski z notatników zostały opublikowane w postaci książki oraz że są prowadzone prace nad oficjalną biografią o aktorze. Czekajcie na takie wydanie, będzie ono najautentyczniejsze ze wszystkich możliwych, a od dzieła pani Paton trzymajcie się z daleka. Gdybym tylko mogła, wrzuciłabym książkę do kominka, minus okładka, ale nie mam takiej możliwości (nie popieram palenia książek, ale ta konkretna na to zasługuje!)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pet Project by Caeria (SS/HG) - najlepszy fanfik? Aktualizacja 02.03.2018r

Off topic: Życie na słodko - czyli moje ulubione cukierki w kilku smakowych wydaniach!

Snape: A Definitive Reading by Lorrie Kim