Skoro mam Amazon Kindle Touch 10 to po co brałam Inkbook Calypso Plus w abonamencie z Legimi - dokładniejsze objaśnienie.

 Kilka wpisów wcześniej napisałam, iż przechodzę praktycznie w pełni na Legimi by móc czytać książki z małymi wyjątkami. Możliwe że do Legimi dołączy EmpikGo Max, ale to się jeszcze zobaczy.

Pewnie każdy się może zastanawiać po co mi drugi czytnik ebooków skoro mam Kindle. A odpowiedź jest prosta - Kindle Touch 10 z obecnym oprogramowaniem jest wręcz niemożliwy do użytkowania w komfortowy sposób, do tego Legimi ma limity na 10 książek w miesiącu na czytniku Kindle.

Zacznę lepiej od początku i opiszę Wam jaka jest różnica w podzespołach w obu czytnikach.

Kindle Touch 10

Parametry Kindle 10 wg producenta:

Ekran: przekątna 15,2 cm (6 cali) ekran E-Ink Carta i rozdzielczością 800×600 pikseli, 16 odcieni szarości, dotykowy, 167 ppi;

Masa: 174 g;

Rozmiary: 160mm × 113mm × 8,7mm;

Żywotność baterii: do 4 tygodni;

Pamięć: ok. 2,8 GB wewnętrznej (4 GB pomniejszona o pliki systemu operacyjnego) lub w nowszej wersji ok. 6,8 GB wewnętrznej (8 GB pomniejszona o pliki systemu operacyjnego);

Czcionki: 7 krojów łacińskich czcionek;

Obsługiwane formaty tekstowe: Kindle Format 8 (AZW3), Kindle (AZW), TXT, PDF, MOBI*, PRC, EPUB;

*Kindle rezygnuje z MOBI i AZW3 by przejść na pliki EPUB

Łączność: Wi-Fi, USB (2.0);

System: linux;

Główne funkcje: słowniki (bez polskiego), przeszukiwanie książek, zakładki, wbudowana przeglądarka WWW;

Bardzo dokładna tabelka obejmująca różnice pomiędzy Kindle Touch 8 a 10 oraz mocniejszymi modelami na stronie swiatczytnikow.pl - link do tabelki

Największa różnica zaszła w oprogramowaniu do czytnika Kindle. Jakoś w lutym tego roku wypuścili aktualizację, która zmieniła wygląd ekranu głównego i filtrowania biblioteki. Ja swojego Kindle 10 otrzymałam jeszcze ze starą wersją oprogramowania i ta działała świetnie, płynnie, idealnie. Po zainstalowaniu tej nowej wersji zaczęły się dziać cuda. Na początku były to małe zgrzyty, które mają prawo się dziać, gdyż jest to nowa wersja, może mieć ona pewne problemy wieku dziecięcego, wypuszczą poprawki i będzie lepiej, prawda? No nie. W moim przypadku zamiast lepiej zaczęło się dziać coraz gorzej. Czytnik zaczął się wieszać na kilka czy kilkanaście minut nawet przy próbie przewrócenia strony, o powrocie to głównego menu nie wspomnę. 

Działo się tak, że jeśli wybrałam opcję i kliknęłam np. w collections, to ekran się dzielił, ciągle było widać część głównego menu a na drugiej już katalog z kolekcjami i czytnik w ten sposób wieszał się na bardzo długi czas, restart nie był możliwy - musiałam zawsze odczekać nawet do kilkunastu godzin!

Wysłałam czytnik na gwarancji kilka razy. Najpierw czytnik został naprawiony w sposób taki że przeinstalowano całe oprogramowanie od zera, bo może wkradł się błąd i zainstalowali mi go do najnowszej wersji. Okej. Podziałał poprawnie jakiś tydzień, w tym czasie nie było żadnej aktualizacji, te same problemy zaczęły się dziać. Ponownie został wysłany do naprawy. Tym razem wysłali mi fabrycznie nowy czytnik. 

Dokładnie te same problemy po kilku dniach zaczęły występować. 

Wysłałam go po raz trzeci, lecz zwrócono mi czytnik z informacją że usterki nie stwierdzono i nie zrobiono nic.

Wkurzyłam się. Oddać go całkowicie już nie mogę bo termin na to minął już dawno. Wysłać go ponownie na naprawę już nie mogę, bo go po prostu odeślą. Mogłabym spróbować swoich sił w serwisie nieoficjalnym lecz to pozbawi mnie gwarancji. Ten czytnik więcej czasu spędził poza domem niż w nim był. Stąd moja frustracja i taka niechęć do podstawowego modelu. Owszem, mogłam zaopatrzyć się w Paperwhite 4 albo 5, ale widząc jak działa obecna wersja oprogramowania, która jest identyczna na Paperwhite i podstawowym czytniku - spasowałam. 

Jeśli chodzi o moją opinię zwykłego konsumenta to problemem są nieadekwatne podzespoły pod źle zoptymalizowane oprogramowanie czytnika. Powtórzę to co napisałam wcześniej - stara wersja oprogramowania, ze starym układem, która na czytnikach Kindle była udoskonalona od lat działała idealnie. Miałam ją 2-3 miesiące, dopóki nie skusiłam się na aktualizację do nowej wersji. Był to mój największy błąd. 

Przez pewien okres czasu myślałam, że winą są książki czy też fanfiki które wgrywam. Ale nawet wrzucenie jednego maluteńkiego tytułu, ebooka z oficjalnej dystrybucji powoduje takie same problemy. Książka jest indeksowana poprawnie, jeśli wierzyć informacji na ekranie. Choć nie zdziwiłoby mnie to, że indeksowanie tekstu działa w tle cały czas. 

Inkbook Calypso Plus

Dokładna specyfikacja

Ekran 6″ o rozdzielczości 1024 x 758 (212 ppi)

Oświetlenie z funkcją regulacji barwy

Procesor Quad-core ARM Cortex-A35

Pamięć RAM: 1024 MB

Pamięć wewnętrzna: 16 GB

Możliwość użycia kart SD do 32 GB.

Obsługa klawiszami oraz dotykowa.

System operacyjny: inkBOOK OS kompatybilny z Androidem 8.1.

Formaty plików: EPUB, PDF (reflow) również z Adobe DRM (ADEPT), MOBI (bez DRM), TXT, FB2, HTML, RTF, DjVu, DOC i inne

Funkcje dodatkowe: Google Translate, Legimi, Empik Go, Publio, Wyślij na inkBOOKa, personalizacja wygaszaczy

Łącza: WIFI, Bluetooth, USB

Wymiary: 159×114×9 mm

Waga: 155 g


To co rzuca się w oczy od razu to takie informacje: większa rozdzielczość = więcej PPI, jaki jest procesor w czytniku, ile jest RAM. Tych informacji nigdzie nie mogę znaleźć dla Kindle Touch 10. Szukałam wszędzie, nawet na pudełku z Kindle, ich oficjalnej stronie. Nigdzie nie ma informacji jaki jest procesor w środku oraz ile jest RAM. Podobno, (zaznaczam!) podobno jest on taki sam jak w Paperwhite 4, ale nigdzie nie mam tego potwierdzone. Dlatego w dużej mierze podejrzewam że w środku jest stary procesor który był także w Touch 8 i tyle samo RAM. Niektóre serwisy piszą, że jest w nim 512 RAM, ale czy to prawda?

Przyznaję, porównywanie Kindle Touch 10 - podstawowego czytnika Amazonu i czytnika Inkbook Calypso Plus, to jak porównywanie malucha z mercedesem. Są to inne progi wejścia jeśli chodzi o ceny zakupu, inne oprogramowanie, inne podzespoły. Widać to przede wszystkim w tym, że mamy w Inkbook czterordzeniowy procesor oraz 1GB RAM a oprogramowanie działa pod Androidem 8.1 gdzie w Kindle jest to Linux nieznanej nam wersji. Drugą dużą różnicą jest ekran, który w Kindle Touch 10 jest wgłębiony a w Inkbook jest to ekran równy z krawędziami, przez co nie mamy irytujących wgłębień, w których zbiera się kurz. Kindle Touch 10 poza przyciskiem wybudzenia/włącz/wyłącz nie ma żadnych przycisków, a Inkbook wręcz przeciwnie, daje nam wybór czy chcemy używać go w stary dobry sposób czy może jednak w pełni dotykowo. 

Jakie są plusy i minusy obu czytników?

Kindle Touch 10

na plus:

+ indeksowanie wszystkich słów w książkach i innych dokumentach co pozwala wyszukać ją po jednym słowie, imieniu bohatera, całym zdaniu,

+ lekka konstrukcja

+ Bluetooth do słuchania audiobooków poprzez głośnik

+ podświetlenie jest równomierne

+ wejście USB-C

+ niska cena

+ synchronizacja z dyskiem online do przechowywania większej ilości książek

na minus:

- indeksowanie potrafi się zawiesić i zżerać baterię jak szalona, czytnik też w trakcie indeksowania działa wolno i się wiesza

- oprogramowanie źle zoptymalizowane, wieszanie się czytnika przy różnych, nawet najprostszych czynnościach

- budowa menu preferuje propozycje sklepowe zamiast to co ktoś lubi czytać

- brak wejścia na kartę microSD

- do dysku online potrzebne jest działanie WIFI, brak WIFI = brak dostępu do zapisanych tam pozycji

- brak zmiany barwy podświetlenia ekranu

- dla niektórych: brak polskiego menu


Inkbook Calypso Plus

na plus

+ szybkość działania 

+ Bluetooth do słuchania audiobooków poprzez głośnik

+ książki po wgraniu od razu są dostępne do czytania

+ długa żywotność baterii

+ równomierne podświetlenie ze zmianą barwy

+ menu w języku polskim

+ wejście na kartę microSD

+ pełne wsparcie dla Legimi, EmpikGo (zero limitów)

+ bezproblemowe przesyłanie książek emailem na czytnik

+ wygodne przyciski fizyczne, które można wyłączyć

+ 16GB (na start było jakieś 13,5 GB jeśli dobrze pamiętam)

+/- Z abonamentem Legimi ten czytnik jest za 1 zł, lecz nie można zrezygnować z Legimi i oddać czytnika, działa to tak jak umowa w sieci komórkowej, rezygnujesz wcześniej, spłać resztę od razu.

na minus

- możliwość dodania do kolekcji maksymalnie do ok 100-500 książek w zależności od ich wielkości, jeśli nie przestaniemy w odpowiednim momencie, zawiesimy urządzenie

- brak indeksowania słów, przez co nie możemy wyszukać książek po zdaniu, imieniu postaci, słowie

- rzadsze aktualizacje oprogramowania niż ma Kindle

Podsumowanie

Jest takie przysłowie: "Cudze chwalicie, swego nie znacie". Mówiąc krótko, wszyscy tak zachwalają Kindle i owszem, ma on swoje plusy, ale ma on też więcej minusów. Jeśli Kindle dalej pójdzie w tym kierunku w którym obecnie zmierza to będzie to czytnik z jedną wielką reklamą Kindle store, który w ogóle nie jest wspierany na polskim Amazonie. Nie jest to po prostu czytnik dla każdego. Jeżeli ktoś czyta ebooki głównie z Kindle store, jasne droga wolna - kupujcie. Lecz jeśli ktoś czyta na Legimi, EmpikGo czy po prostu kupuje e-książki u lokalnych sprzedawców, to lepszym wyborem będzie Inkbook Calypso Plus. Tylko na Inkbook mamy pełną aplikację Legimi, co pozwala nie tylko na dostęp do sklepu Legimi ale także do półki, opcji konta i tak dalej. Czytnik jest szybszy, działa bardziej responsywnie, cały czytnik jest po polsku, co wiele osób chce by miał Kindle, ma miejsce na pamięć microSD. Mogłabym wymieniać dalej, ale po co? Macie wszystko wypisane u góry tekstu.

Ja osobiście polecam Inkbook Calypso Plus czy to w abonamencie Legimi czy jeśli go kupicie od tak po prostu. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pet Project by Caeria (SS/HG) - najlepszy fanfik? Aktualizacja 02.03.2018r

Off topic: Życie na słodko - czyli moje ulubione cukierki w kilku smakowych wydaniach!

Snape: A Definitive Reading by Lorrie Kim