Wracam do czytania! Nareszcie!

Po dość długiej przerwie od czytania fanfików, no chyba, że był to jakiś one-shot - wracam na dobre.

Ale zacznę od napisania, dlaczego nie czytałam.

Na początku swoją przygodę z czytnikami zaczęłam od Kindle Touch 8 z 2016 roku. Zamówiłam go z Amazon Warehouse w bardzo dobrej cenie w 2017 roku. Czytnik sprawował się bardzo dobrze, aż do feralnego dnia 3 miesiące później kiedy spadła mi półka na ten czytnik, który nota bene leżał na biurku z otwartą okładką z etui. Pech chciał, że Amazon w Warehouse Deals dawał tylko 3 miesięczną gwarancję. Dało się, w niektórych przypadkach ją przedłużyć do roku, ale trzeba było trafić na dobrego pracownika na czacie, a ja tego szczęścia nie miałam.

Później, po bardzo okazyjnej cenie na Komputronik.pl zakupiłam czytnik Inkbook Classic 2 po naprawie, który tak naprawdę miał tylko na nowo wgrywany soft. Zakupiłam go jakoś miesiąc po zniszczeniu mojego Kundla. 
Tego czytnika używałam przez jakiś rok z hakiem. Działał nadzwyczaj dobrze, chociaż pod koniec coś mu szwankowało ze slotem na karty microSD. Ale posiadał on 4 GB wolnego miejsca fabrycznie (3GB z dużym hakiem) więc tak naprawdę karta microSD byłaby dobra, gdybym czytała pliki PDF na czytniku.

Czytnik sprzedałam pod koniec 2018 żeby dołożyć sobie do Pocketbooka Touch Lux 4, którego kupiłam na początku roku 2019. I ten czytnik działał naprawdę super. Płynnie, książki czytało się przyjemnie mając podświetlenie. Do czasu.
Czytnik zaczął miewać problemy z baterią. Ze 100% naładowania bateria nagle spadała do 20-30%. Sama od siebie. 
Czytnik oddałam na gwarancji tylko po to, żeby dostać odpowiedź że mi jej nie uznają, bo niby ja coś zepsułam i nie była to wada fabryczna.
Problem z baterią wyszedł bardzo szybko bo po jakichś 3 dniach, a w tamtym czasie czytałam mało. Jeśli pamięć mnie nie myli to po kupieniu tego czytnika przeczytałam może jednego krótkiego fanfika, a czytnik potem leżał schowany w etui. 

Nie chciałam się już kłócić i powiedziałam sobie - dobra przeżyję, najwyżej będę uwiązana do powerbanka czy komputera kiedy czytam. I tak by było, gdybym cokolwiek czytała, ale nie miałam po prostu czasu ani chęci nic czytać. Tak więc czytnik leżał w etui schowany. Z 2 tygodnie temu go wyciągnęłam, naładowałam i sprawdziłam czy jest jakaś aktualizacja oprogramowania. 
Była.
Zainstalowałam ją i zaczęły się jeszcze większe cuda dziać z tym czytnikiem. 
Kiedy czytnik się wyłączał wszystko wygląda normalnie, ale potem gdy spróbuje go wybudzić, dzieje się coś takiego. 


Ekran szarzeje i tak zostaje, dopóki nie podłączę go do ładowania.
I żeby była jasność, ten czytnik się tak nie zachowywał przed aktualizacją oprogramowania. 
Miałam wielką ochotę trzasnąć tym czytnikiem o biurko, wierzcie mi. Ale stwierdziłam, że dobra, takie jaja się dzieją za każdym razem gdy czytnik się wyłączy po jakimś czasie, to ja wezmę i go schowam. Dam mu odpocząć na ileś miesięcy. Może w tym czasie wyjdą inne aktualizacje. Zostanie jako czytnik awaryjny, do użytku w ostateczności.

Przeszukałam internet, żeby zobaczyć jak wygląda sprawa z cenami za poszczególne modele czytników. W końcu wybrałam.

I wiecie co kupiłam? 
Kindle Touch 8 2016 z reklamami w sklepie emag.pl 
Był akurat za 299 zł w kolorze białym. I czytnik śmiga jak ta lala.

W czasie kiedy piszę ten tekst, na czytniku od wczoraj(!) od godziny 14:00 indeksują się fanfiki i książki. Jest godzina 5:30 rano dnia następnego kiedy piszę te słowa. 

Może i poszłam do tyłu względem Pocketbooka, bo rozdzielczość jest niższa, brak oświetlenia w czytniku, ale wiecie co? 
Kicham na to. Przeżyję. Przecież ponad rok używałam Inkbooka bez oświetlenia i wszystko było git, choć miewałam momenty kiedy oświetlenie w czytniku by się przydało.
Mogłam poczekać do wypłaty w przyszłym miesiącu i kupić nowego Kindle 10 z oświetleniem, ale stwierdziłam, że szkoda zachodu. Czytnik jest nowy na rynku, może mieć jakieś wady, które wyjdą po jakimś czasie. A ten czytnik jest już 3 lata na rynku, dostał masę aktualizacji, jest sprawdzony przez wielu. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to za 1,5 roku -2 lata zainwestuję w Kindle 10.


Co do reklam czyli inaczej zwanych Special Offers. Wiedziałam od dawna, że nam Polakom mogą je wyłączyć za darmo. Wystarczy skontaktować się z pracownikiem Amazona na czacie, poinformować skąd się jest. Osoba po drugie stronie to sprawdzi, poinformuje nas, że może odstąpić od pobrania opłaty za wyłączenie reklam i po 5 minutach mamy czytnik już bez reklam. Takim oto sposobem można zaoszczędzić do 150 zł, bo często tyle wynosi różnica między czytnikiem z reklamami a bez. (chodzi o oferty na rynku polskim)

Teraz tylko muszę kupić etui do Kindle i będę w siódmym niebie.

Co czytam teraz? O tym napiszę w następnym poście. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pet Project by Caeria (SS/HG) - najlepszy fanfik? Aktualizacja 02.03.2018r

Off topic: Życie na słodko - czyli moje ulubione cukierki w kilku smakowych wydaniach!

Snape: A Definitive Reading by Lorrie Kim